Ciekawostki z ceramiczne gliniane planetarium

Ciekawostki z ceramiczne: gliniane planetarium

Wyroby ceramiczne przez wieki służyły ludzkości w najróżniejszych celach. Naczynia, budulec czy element czysto dekoracyjny. Okazuje się jednak, że ceramika może być rozpatrywana również w nieco szerszym, „galaktycznym” kontekście, bowiem może nas ona zaprowadzić nawet na… księżyc.

Ceramiczne domy w kosmosie

W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku perski architekt, Nader Khalili, pracował nad koncepcją domów zbudowanych z ceramiki – najpierw wznoszonych z gliny, a potem wypalanych ogniem. Projektowi nadano nazwę „Geltaftan” (połączenie perskich słów oznaczających glinę oraz jej opalanie i kształtowanie). Po praktykach w Iranie oraz Stanach Zjednoczonych, Khalil zaczął poświęcać swoją uwagę technologiom dla biednych ludzi. Chciał użyć naturalnych środków, dostarczanych przez środowisko, aby pomóc uchodźcom i ludziom, którzy nie mieli pieniędzy na zbudowanie porządnych domów.

W trakcie swoich badań terenowych Khalil zwrócił uwagę na to, że najstarsze perskie domy przetrwały, ponieważ materiały, z których zostały zbudowane, były wypalane w procesie tworzenia naczyń, a zatem – utwardzano je, co sprawiło, że stały się niezwykle trwałe. Po odbudowaniu dwunastu domów w perskiej wiosce Ghaled Mofid przy użyciu tej technologii, architekt zaczął zgłębiać tajniki wznoszenia budowli ceramicznych w perskiej szkole.

Całe doświadczenie Khalila doprowadziło go do złożenia NASA nietypowej propozycji. Przeprowadziwszy się do Kalifornii, stwierdził, że ceramiczne domy można zbudować… na Księżycu. Pracując w specjalnych laboratoriach, sprawdzał jak materiały obecne na ziemskim satelicie mogą wpływać na kształt ceramicznych budowli. W międzyczasie architekt założył szkołę w Kalifornii – Cal-Earth Institute. Na pustyni w pobliżu tego instytutu, ulokowanego w mieście Hesperia, planowano zbudować całe osiedle domów z ceramiki, aby sprawdzić ich trwałość w warunkach terenowych.

Do dzisiaj zbudowano tylko kilka przykładowych ceramicznych domów – Khalili w międzyczasie poświęcił się nieco innej technologii, co nie oznacza, że porzucił swoje marzenie. Prace nad koncepcją ceramicznych domów wciąż trwają. Mimo ich wad (zanieczyszczenie powietrza podczas wypalania gliny), mogą być one idealną technologią, którą można zabrać na Księżyc i skonfrontować z tamtejszymi warunkami. A o samym Naderze Khalilu niewiele słychać, nie zyskał on nigdy większej sławy, ale za to został pochwalony przez Laurę Huxley – żonę słynnego pisarza, Aldousa Huxleya. Pani Huxley nazwała perskiego architekta „praktycznym wizjonerem”.

Gliniana Wenus

Ty razem przeskoczymy na inną planetę, ale tylko metaforycznie. Chodzi bowiem o stare posągi bożków, które czasem możemy znaleźć w najmniej spodziewanych miejscach… Historię ceramiki często wiąże się ze znanymi narodami antyku – Egipt, Mezopotamia, Grecja… Gdyby ktoś jednak zadał nam pytanie o to, gdzie znaleziono najstarszy okaz ceramiki na świecie, zapewne byśmy obstawiali tereny Bliskiego Wschodu lub Półwyspu Bałkańskiego. Bardzo byśmy się pomylili…

W 1925 roku archeolodzy dokonali zaskakującego odkrycia na terenie ówczesnej Czechosłowacji. Na południe od Brna umieszczono stanowisko archeologiczne, nakierowane na poszukiwania rzeczy z ery paleolitu. 13 lipca w warstwie popiołu odkryto przełamaną na dwie części figurę nagiej kobiety. Gliniana figurka miała 111 milimetrów wysokości oraz 43 milimetrów szerokości, a czas jej powstania oszacowano na między 29 000 r. a 25 000 r. przed naszą erą. Naukowcy ustalili później, że glina, z której ulepiono figurkę, była mieszaniną żółtej gliny i spalonej oraz sproszkowanej kości mamuta. Okazy ceramiki ulepione z podobnych mieszanin znajdowano na stanowiskach archeologicznych rozproszonych po całych Morawach.

Zaskakującemu odkryciu nadano nazwę Wenus z Dolnych Vestonic. Nie oznaczało to, że figurka była formą przedstawienia rzymskiej bogini – nazwą „Wenus paleolityczna” określa się wszystkie posągi przedstawiające postacie kobiece i podchodzące z epoki paleolitu. Dotychczas znaleziono kilkanaście takich Wenus. Nie do końca wiadomo, jaką funkcję pełniła figurka, oprócz dekoracyjnej. Na czubku jej głowy można znaleźć cztery małe dziury, co mogłoby sugerować, że służyła do podtrzymywania nieznanego obiektu: może kwiatów lub ziół, a może ubrania na głowę takiego jak czapka.

Nie było to jedyne odkrycie dokonane na stanowisku w Dolnych Vestonicach – archeolodzy znaleźli tam również figurki zwierząt takich jak koń czy mamut. Obecnie Wenus z Dolnych Vestonic nie jest udostępniana regularnie zwiedzającym, ale co jakiś czas przeprowadzane są na niej badania. Wciąż jest najstarszym odnalezionym okazem ceramiki.

MOŻE CI SIĘ SPODOBAĆ RÓWNIEŻ..

Brak komentarzy

Napisz komentarz